Mateusz Kucharski wygrywa w Niemczech na gali ISFN
Jako trener miałem na walkę nie jechać, bo przeciwnika już widziałem wcześniej, i uznałem, że Mateusz sobie spokojnie poradzi. Ponadto jak rzadko, a może wyjątkowo potrzebowałem odpoczynku i kilku dni spokoju i siedzenia w domu. Coś w środku jednak nie pozwalało mi go zostawić w sobie i decyzję podjąłem już nie słuchając głowy, ale serca. Zatem nigdy żadnego zawodnika nie puszczę samego, nawet jakby miał się bić z Kenem od Barbie 😉 Wszystko zostało mi wynagrodzone podczas całego wyjazdu: w aucie, podczas rozmów, podczas walki, po walce itd. Dzięki Mati!
Po tylu bombach od Matiego przeciwnik Mateusza powinien usiąść, ale od ostatniej walki w jakiej widziałem Haidari zrobił przeskok milowy. Nie ten sam zawodnik.
Ostatnim razem widziałem tego zawodnika, gdy walczył na Thai Battle Champioship, gdzie również miałem okazję walczyć. Tamtym razem wydawał się walczyć i jakby zachowywał się troszkę pod dyktando przeciwnika. Tym razem jednak, był zupełnie innym zawodnikiem – agresywnym, wytrzymały, zdeterminowanym i odpornym na ciosy. Tym samym Mateusz miał ciężką przeprawę. Takie walki jednak budują, uczą, pozwalają na przełamywanie kolejnych stopni w rozwoju każdego zawodnika. Idealna walka dla Mateusza na ten okres jego zawodniczej kariery.
Świetna walka! Graty dla Matiego. Duma!
Waleczka poniżej, bo pewnie już poszły linki 😛
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!