Jak najwięcej skorzystać z treningów grupowych

Wydawać by się mogło, że wystarczy pójść na trening i trener powinien wszystkiego nauczyć. No niby tak. Niby.

Treningi grupowe mają swoją specyfikę. Podobnie grupy o różnym okresie stażu. Trening grupy zawodniczej wygląda inaczej niż grupy początkującej, a początkującej inaczej niż grupy średnio-zaawansowanej. Różnice nie sprowadzają się tylko do techniki, ale również do metodyki.

Z doświadczenia wiem, ze nie każdy potrafi tyle wziąć z treningów ile może. To nie jest łatwe. Wymaga dużej świadomości, która pewnie będzie się wciąż rozwijała. To co dziś stanie się oczywiste, rok temu mogło być tylko jeszcze rozumiane intelektem. Ale do rzeczy. Jako trener chciałbym dać kilka podpowiedzi,

jak najwięcej skorzystać z treningów grupowych.

Nie mogę dać sobie uciąć głowy za to, czy sprawdzi się to w innym klubie, gdyż piszę o pewnej specyfice, jaką nieomal każdy klub ma. Tak i My, w naszym Klubie.

Relacje.

Najważniejszy punkt dla mnie, jako trenera. Relacje pomiędzy klubowiczami, klubowiczami i trenerem, to najważniejszy aspekt klubu. Warto zadbać o to od samego początku. Nie każdy musi być od razu ekstrawertykiem. Trener też nim nie jest. Jest typowym mrukiem i chamem – powołuję się na nieobiektywne źródła! Im dalej, tym ważniejsza staje się wspólna relacja, gdyż dojrzewa również to, nad czym pracujemy. Z każdym rokiem tez pogłębia się relacja nauczyciel – uczeń. Treningi stają się dłuższe, co raz bardziej świadomie pracujemy nad własnym rozwojem, co raz bardziej otwarcie wyrażamy siebie, własne potrzeby, obawy… Stajemy się pełniej ludźmi. Dlatego relacje będą zawsze na pierwszym miejscu, bo bez nich nie da się nic zbudować.

Płacę – wymagam

Niestety, Klub, to nie jest sklep warzywny. Po jakimś czasie okazuje się, że płacę – wymagam nie działa, gdyż to nie jest relacja, w której można nauczać. Nie da się wziąć tylko kawałka selera i ugotować z tego zupy jarzynowej. Na pewnym etapie to nie technika musi być brana pod lupę, ale wszystko to, co uwiera tą technikę od środka. Nie da się tym zająć bez szczerości i odwagi w relacji z drugim człowiekiem, a tym wypadku z trenerem, czy kolegami z klubu. Odwaga wynika z odkrywania tego, kim się jest, swoich ograniczeń i odważnie nazywanie swoich ułomności. To co wydawało się, ze działa świetnie, może okazać się, ze nie spełniało swojej roli.

Po prostu spróbuj.

Czasem nie warto dzielić włosa na czworo. Nie wiesz jak? Po prostu zrób jak potrafisz, czujesz. Będzie to lepsze niż stanie. Warto wyrobić w sobie postawę kogoś, kto bierze się z przekonaniem o tym, że zadanie wykona. Trudne? Ok! Ale zrób to! Po prostu zrób to. Jak nie wyjdzie, spróbujesz po raz kolejny. Wyjdzie Ci źle? Ok, spróbowałeś. Jak kiedyś ktoś cię spyta, czy potrafisz coś zrobić, po prostu zrobisz!  Tylko oszczędź sobie życia i mnie, i niech nie wpadnie Ci do głowy skakać z dachu, bo jakiś idiota zapytał cię, czy skoczysz. No proszę cię…

Słuchaj w różnym czasie.

Gdy trener kogoś poprawia, zwykle nie szepce. Możliwe, że to, o czym mówi do kogoś obok, odnosi się też do Ciebie. Weź to pod uwagę. We pod uwagę każde słowo, jakie pada na sali i sprawdź, czy przypadkiem nie rozwiązuje czegoś u Ciebie. Korzystaj z każdej podpowiedzi, nawet jeśli nie jest skierowana do Ciebie.

Lewa ręka, czy prawa, lewa noga, czy prawa…

Nie posługuj się tymi terminami. Zwracaj uwagę na „przednia” i „tylna”. Trener czasem staje w różnych pozycjach i możesz się zmylić. Lewa ręka z przodu a z tyłu, to już inna technika. Staraj się raczej patrzeć ręka przednia, noga tylna itd.

Mów do siebie w myślach.

Kombinacje mają swój „rytm” słowny, lub formę „zapisu”. Przykładowo 1-2-3 to klasyczna kombinacja bokserska przedni prosty-tylny prosty-przedni sierp. Przekładając cyfry otrzymasz różne kombinacje. Jeśli zapamiętasz kody, łatwiej będzie zapamiętać kombinacje, czy też je odtworzyć. Zatem nie używaj tylko wzroku, ale też słuchu, słów.

Nie stawaj w kącie i pytaj.

Pewnie psychologicznie jest to uwarunkowane, że obszarem najbardziej żywym pod kątem uwagi jest środek sali. Stając gdzieś pod ścianą, możesz narazić się na mniejszy przegląd trenera, choć pewnie i tak będzie starał się doglądać wszystkich. Jakby tak nie było, upomnij się i poproś o pomoc.

Nie przejmuj się od razu szczegółami.

Jeśli coś wydaje Ci się przerastać Twoje rozumienie, to rób tak jak rozumiesz. Oczywiście dążymy do perfekcji w tym, co robimy, ale na początku zbuduj zarys, ogół. A co jeśli źle się nauczę? Kompletnie nic. Oduczysz się. Ale przecież układ nerwowy…! Bzdura. Układ nerwowy jest bardzo plastyczny i nawet technikę i nawyki ruchowe, które mają kilkuletnią historię można wciąż przekształcać. Oczywiście, lepiej się uczyć od razu właściwie.

Słuchaj.

Jeśli po raz dziesiąty słyszysz jedną uwagę, to po raz 11 możesz już jej nie usłyszeć. Weź ją sobie do serca. Jeśli nie wiesz jak to zmienić, poproś o podpowiedź, albo powtórz wolniej z większą uwagą.

Wolno – szybko

Wiem, widziałeś jak zziajani i spoceni faceci i kobiety wala w te wory w krzykiem furii i złości, bo sposób w jaki trenujesz, jest sposobem w jaki reagujesz. Oczywiście, ale to znaczy, że jeśli głupio trenujesz, to i głupio walczysz. Bądź mądry. Zwykle nie musisz robić wszystkiego szybko, a szczególnie tego, co ci nie wychodzi. Pomyśl, ustaw się, przypomnij sobie uwagę i postaraj się powtórzyć chociaż raz dobrze. Jedno powtórzenie w którym coś poprawisz będzie lepszym powtórzeniem, niż 20 razy niepoprawnie. Nie śpiesz się. Trener docenia skupienie i myślenie nad tym, co się robi.

Ćwicz koordynację.

Bywa, że ktoś pyta, co mam zrobić, by się przygotować do tego sportu. Naucz się podstawowych ćwiczeń koordynacyjnych. Jakich? Np. pajacyki w najróżniejszych formach celem koordynowania pracy nóg i rąk. Graj w kosza, w piłkę, skacz… Koordynacja, sprawność ogólna bardzo pomaga w sporcie. Jeśli nie potrafisz odróżnić nogi od ręki, to nie wyjdziesz jak Mike Tyson po miesiącu trenowania. Ogólna sprawność i koordynacja to kapitał.

Pozytywnie

Rozwijaj w sobie pozytywny stosunek do rzeczywistości, do siebie, do świata, sytuacji. Staraj się uśmiechać, nie śmiecić na ulicach, szanować pracę innych, dbać o przyrodę, zachowywać się przyzwoicie na drodze, chodniku, w sklepie. Używaj słów „dziękuję”, „poproszę”, „proszę”. Są to czynniki, które maksymalizują postępy treningowe. Czy to żart? Nie. Pielęgnuj to.

Bądź dla siebie wyrozumiały.

Czasem im bardziej chcesz, tym gorzej wychodzi. Daj sobie ciut luzu. Nie wszystko Ci wyjdzie od razu. Trener trenuje od wielu lat i wszystko może wydawać się w jego ruchach naturalne i lekkie. Ale to wynik setek, tysięcy powtórzeń i wielu lat pracy. Do dziś się uczy i w tym nie różni się od Ciebie. Jest tak samo uczniem, jak Ty. Jest też osobą, która dzieli się swoją wiedzą. Wie, jak trudna bywa nauka. Na pewno nie ocenia Cię, a stara Ci się pomóc.

Nie porównuj się z innymi.

Rywalizuj, ale zdrowo. Nie wpędzaj się w poczucie bycia gorszym lub triumf bycia lepszym. W pierwszym przypadku jest to złudne, bo każdy z nas jest w czymś innym lepszym, a w drugim, zawsze będą lepsi od Ciebie. Staraj się pracować nad sobą, a nie mad innymi. Przekraczaj własne granice, a nie innych. Stawaj się lepszym od siebie dnia poprzedniego, a nie od innych.

Nie rozumem, nie wiem jak, czy dobrze…

Po prostu rób, jak widzisz. Powtórz ze 100 razy. Nie pytaj od razu. Ciało jest mądre. Ty też. Daj sobie szansę. Nie wiesz jak? Powiedz czego nie wiesz. Jeśli znasz kolejność lub ogólny zarys jesteś gotowy do pracy. Podpowiedź potraktuj jako moment zatrzymania i wcielenia jej w życie.

Nie rozumem, nie wiem jak, czy dobrze…

Analitycznie, czy syntetycznie? Serce, czy rozum? Czuć, czy widzieć? Przesadna analiza przeszkadza w nauce. Oczywiście dobrze jest myśleć i zastanawiać się, ale ważne, by myślenie nie przyćmiło działania. Czasem też warto posłuchać ciała, tego co się czuje. Gdy trener pyta się ciebie „a co czujesz?” oznacza, że odczucia ciała są tak samo ważne jak ocena zewnętrzna.

Jest kilka typów trenujących. Jednymi z nich są ci, co przesadnie analizują, są krytyczni i każdy swój ruch próbują poprowadzić doskonale. Ale są też tacy, którzy uważają, że wszystko robią dobrze. Warto spotkać się w tym pośrodku.

A jeśli nie wychodzi?

Nie zawsze wychodzi tak, jakby się chciało. Realizujemy pewien program. Nie koniecznie jest on dostosowany swoim tempem do każdego. Co nie oznacza, że ktoś sobie nie da rady. To jednak żaden wstyd zacząć jeszcze raz. Jest to dość częste. Osoby nie rzadko wracają do podstaw wracając do młodszych grup. Okazuje się, że mądrzej mogą korzystać z treningu, dostrzegają nowe rzeczy itd. Wiele osób największe swoje postępy czyniło po mocnym ugruntowaniu podstaw.

Trenuj regularnie.

To chyba oczywiste. Nie znajduj wymówek. To jedna z tych powodów, gdy sport uczy charakteru. A charakter buduje się w tych najmniejszych rzeczach. Nie w w tych wielkich.

Słowa klucze – bądź uważny.

Każdy trener ma swoje klucze, które pozwalają lepiej zrozumieć dany aspekt treningu. Zwykle mówi wówczas, że to ważne. Jeśli ważne, to ważne. Warto wziąć sobie to do serca. Zwykle, w podpowiedziach – przynajmniej ja jako trener – staram się wyciągnąć esencję i tylko tyle, ile jest potrzebne na daną chwilę.

Wyobrażenia.

To normalne, że każdy je ma, jeśli czegoś jeszcze się nie zna. Czasem mamy też jakieś doświadczenia. By jednak móc się dalej uczyć, warto otworzyć głowę na to, co nowe, co czasem wydaje się dziwne, lub „nie leży”.

Notuj.

Wydaje Ci się, że wszystko zapamiętasz. Niestety, ale pewne rzeczy będą Ci zawsze ulatywać. Jeśli chcesz przyczynić się do swoich postępów, to zacznij prowadzić notes, dzienniczek, coś, gdzie będziesz zapisywał rzeczy ważne, istotne.

Przekaz.

Treningi grupowe mają to do siebie, że znajduje się na sali wiele ćwiczących. Trener musi stworzyć taki system jasnego i obrazowego przekazu, by w sposób jasny i przejrzysty prowadził logicznie uczniów przez proces nauczania. W treningu 1-1, czyli tzw. treningu personalnym, osobistym, można przyjąć zupełnie inną metodykę, gdyż wszystko można na bieżąco korygować i dostosować pod konkretną osobę. W grupie najważniejszym  punktem wyjścia będzie takie przekazanie treści, by była spójna, logiczna i łatwo trafiała do ćwiczących. Dlatego warto słuchać – o czym już było pisane wcześniej. Oczywiście oprócz słów, są też inne kanały przekazu. Warto połączyć te kanały przekazu wiedzy.

Zadbaj o pozycję.

Uważam, że jest to jeden z najważniejszych elementów układanki. Właściwa pozycja to nie ułożenie rąk przy głowie, czy poniżej. To nie opuszczona ręka, choć specjaliści z internetów, lub ko kursie walki na koloniach u wujka Franka tak mogą sądzić. Pozycja walki to odczucia ciała, na które składa się równowaga, panowanie nad szybkim przemieszczaniem i zachowaniem środka ciężkości, a co za tym idzie swobodne i szybkie poruszanie się bez straty mocy i szybkości wykonywanych technik. Bardzo często, jeśli coś nie wychodzi, wynika z błędnej postawy, złego rozmieszczenia ciężaru ciała, niewłaściwego ułożenia korpusu i błędnie zrozumianego rozluźnienia i luzu.

Życzę owocnych treningów

Trener Marcin Tomczyk