Trener na obozie Warrior Łódź

🥊 Ostatni tydzień urlopu zakończyłem mniej urlopowo, czyli na obozie w Węgierskiej Górce, na zaproszenie lidera szkoły Warrior Łódź – Roberta Karpińskiego.

A co ciekawe…!
Pamiętam jak wiele lat temu, gdy wiedza była trudno dostępna śledziłem to, co dzieje się dookoła w sportach walki.
Jest rok 2007 i wpada w „moje ręce” jakaś wyprawa „kolesia” do kolebki muaythai, a potem jedzie on do USA, by trenować w jednych z najlepszych szkół. W tym JKD u Dana Inosanto, który był jednym z najbliższych uczniów Bruce’a Lee.
.
Pojawia się we mnie zazdrość, że ja nie mam takiej możliwości, lub nie potrafię sobie jej stworzyć. Dla mnie wówczas to kosmos. Śledzę i pamiętam po tych 12-latach część wpisów na pamięć. Szczególnie tych z Tajlandii.
.
Dla mnie to okres w którym równolegle bardzo mocno trenowałem sporty chwytane. Przez 3 lata trenowałem każdego dnia po kilka godzin. Przeglądałem wszystko co było możliwe. Trenowałem z kołdrą i poduszką układając z nich manekina do treningu. A ten chłop trenował u jednego z najlepszych fighterów od BJJ na świecie! A ja z poduszką i kołdrą!!
.
Zapoznaję się z jego blogiem i postanawiam się z nim skontaktować, gdy wróci. Może nawet do niego pojechać. Przybić mu pionę, pogratulować. I cholera wie, czy napisałem do niego, czy uznałem, że pewnie jest dupkiem, który będzie zadzierał nosa i będzie niedostępny. Nie pamiętam!

.
Okazuje się, że świat ma dziwną konstrukcję i czasem lubi zataczać koła. Czasem tych kół nie rozumiemy.
.
Obecnie u niego, czyli u Roberta Karpińskiego prowadzę co roku obozy, przyjaźnimy się i nadajemy na podobnych falach. To właśnie ten „koleś” jest tym, którego śledziłem wyjazd.

👉 A wracając, do obozu… Obóz był realizowany był pod kątem zajęć Jeet Kune Do i MuayThai. JKD to styl stworzony przez Bruce Lee – artystę sztuk walki, którym inspirowało się miliony trenujących sporty i sztuki walki. Sam bardzo mocno się nim inspirowałem. Skończyłem jednak na muaythai, gdyż w moich czasach, nie było nikogo, kto by miał pojęcie o JKD.

🤓 A tak z innej beczki, na temat dupków, niedostępności itd.

Mój Tata zawsze mnie uczył, że najpierw trzeba spojrzeć na siebie, a potem oceniać innych. Pomimo, że wciąż zdarza mi się szybko oceniać innych, mam zawsze tą naukę w głowie.

„Spójrz najpierw na siebie” mawiał Tata, gdy próbowaliśmy oceniać innych.

Staram się tak robić, choć nie zawsze wychodzi.

Marcin

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *