Muay Thai trening.

Słowem wstępu

Jak to powiedział jeden z teoretyków sportu „trening sportowy to wciąż bardziej sztuka, niż twarde dane”. Biorąc pod uwagę tak wielką różnorodność metod treningowych dających efekty, można pokusić się o stwierdzenie, że „trenuj, a efekty wreszcie i do ciebie przyjdą.” Nawet, jeśli trener każe Ci trenować z marchewką i kijkiem, a ty będziesz się czuł jak osioł w cyrku. Jeśli uda Ci się nabyć umiejętności nim się poważnie zestarzejesz, to nie musisz iść po zwrot pieniędzy do swojego trenera 😉

Muay Thai trening, lub jak ktoś woli „trening muay thai„, różni się również w zależności od szkoły. Są szkoły skupiające się bardziej na klinczu, inne na kopnięciach, inne jeszcze przykładają dużą uwagę do boksu. Można by się pokusić o stwierdzenie, że nie ma jednego sposobu trenowania muay thai. Przynajmniej jeśli chodzi o rozłożenia akcentów technicznych, czy taktycznych.

Większość z nas kojarzy taki trening z uderzeniami i kopnięciami na tajskie tarcze, na worki, skakaniem na skakance, sparingach…

Jaki jest cel?

W rzeczy samej, jest to trening, który jeśli chodzi o umiejętności praktyczne, rywalizacyjne, sportowe, ma doprowadzić do takich umiejętności, które pozwolą odnieść wygraną. Jako, że jest to formuła full-kontakt, celem jest nie tylko punktowanie, ale doprowadzenie przeciwnika do niezdolności do walki poprzez rozcięcia, uderzenia lub kopnięcia w czułe punkty (np. splot, wątroba, szczęka).

muay thai trening

W wymiarze rekreacyjnym, jest to również bardzo wymagający sport, który pozwala na poprawienie kondycji, koordynacji, mobilności, siły i szerokiego wachlarza zdolności motorycznych, jak również cech psychologicznych.

Pomimo, że muay thai to twardy sport, to wymaga pracy nie tylko pracy nad ciałem, ale również nad sobą i swoim charakterem. Porażka jest wkomponowana w osiągnięcie sukcesu. Trzeba po niej powstać i ruszyć dalej. Na sali treningowej nie zawsze wszystko wychodzi. Warto uczyć się cierpliwości i wytrwałości w dążeniu do celu.

muay thai trening Katowice sztuki walki

 

Jako trener, ale też jako zawodnik, bardzo szanuję pracę każdego adepta, który przekracza własne granice. Trening tajskiego boksu to właśnie takie przekraczanie granic. To pytanie i odpowiedź na to, jak wiele mogę, jak wiele mogę znieść, ale nie tylko fizycznie. Czasem nie boli tylko ciało, ale również nasze ego.

Na czym skupia się muay thai trening?

W wymiarze fizycznym, jest to bardzo wszechstronny trening, który pomaga przygotować ciało do walki. O wygranej walce nie będzie decydowała tylko technika, ale w bardzo dużym stopniu przygotowanie atletyczne. Cóż z tego, że ktoś posiada technikę, skoro nie ma siły i energii do walki po pierwszej rundzie. Można mieć gorsze umiejętności, a wygrać walkę dzięki lepszemu przygotowaniu motorycznemu.

Nie jest to lista kompletna, ale zawodnicy muay thai skupiają się na następujących elementach w swoim treningu:

  • Bieganie – podobnie jak w całym przekroju treningowym, bieganie również dostosowane jest do aktualnej pracy nad konkretnym systemem energetycznym. Nie stosuje się tylko interwałów, jak obecnie panuje moda. Właściwie moda poparta stwierdzeniem, że walka nie odbywa się w formie spokojnego biegu, ale z dużą zmiennością tempa, przyśpieszeń, zrywów. Długie wybiegania w celu podniesienia wydolności tlenowej są koniecznością. Nawet tylko z tego choćby powodu, że zdolności tlenowe odpowiadają za restytucję powysiłkową. Ponadto wydolność tlenowa stanowi bazę do trenowania innych zdolności motorycznych.

A siła?

  • Trening siłowy – jeśli mam dobrą technikę, kondycję, ale dodatkowo jestem silniejszy od mojego przeciwnika, to zdobywam kolejny atut. W procesie treningu siły, występuje podobna periodyzacja treningowa jak w bieganiu, a co ważniejsze, wzajemna korelacja(!). Zdolności motoryczne dobrze rozwijać blokowo, by organizm „wiedział” do czego ma się zaadaptować. Trenując w jednym tygodniu co chwilę inną zdolność motoryczną, znosimy efekty treningowe.  Rozwijanie swojego potencjału z akcentem na konkretnym celu, przyniesie większe korzyści w dłuższej perspektywie czasu, niż chęć robienia wszystkiego na raz.
  • Trening na tarczach – i tutaj też może być wiele szkół. Niemal wszędzie się tarczuje. To taka praca imitująca walkę, ale również z pomocą trenera pomaga eliminować błędy. Dobry również sposób na wzmacnianie pożądanych zachowań i przygotowania taktycznego do walki. Oczywiście ilość zastosowań tego rodzaju treningu jest dużo szersza. Moje osobiste doświadczenie jest takie, że pomimo, iż stoczyłem dużo walk, całe życie polegałem na zadaniówkach, pracy na worku i pracy z partnerem. Bez tarczowania. Zatem, czy da się osiągać sukcesy bez niemal rdzenia treningu tajskiego i bokserskiego jakim jest praca na tarczach? Okazuje się, że się da. Byli bokserzy, którzy przygotowywali się do swoich ważnych walk głównie z workiem. Wygrywali. Jak ktoś chce, to nie szuka dziury w całym tylko zapieprza.

Worek twoim sprzymierzeńcem.

  • Trening na worku – jedna z fundamentalnych części treningu niemal każdego zawodnika sportów walki. Posiada on bardzo wiele zastosowań. To nie jest tylko walenie w worek. Jeśli to ma być praca, to wymaga również metodycznego podejścia i ustalenia sobie, jaki cel jest pracy nad nim. Nie zawsze będzie taki sam. Możemy na nim rozwijać siłę, szybkość, kondycję…  Czasem można zaobserwować nie pracę na worku, ale walkę z workiem, gdzie worek zwykle wygrywa. Poszczególne sposoby treningu zostaną opisane w osobnych artykułach, gdyż nie sposób poruszyć tutaj zagadnień tyczących się konkretnego elementu treningowego. Choćby po łebkach.
  • Walka z cieniem – ćwiczenie wymagające wyobraźni, ale może nauczyć dużo więcej niż „walenie” w worek. Dzięki niemu zdobywamy umiejętność poruszania się i programowania naszego komputera  do walki. Podobnie jak worek, może służyć nam do różnych celów. Można tylko uderzać i kopać, ale można też wcielić taką pracę nad konkretem treningowym.
  • Klincz – każdy kto choć trochę interesuje się boksem tajskim wie, że klincz jest integralną częścią muay thai. Nie ma muay thai bez klinczu. Tajowie przykładają do niego wielką wagę i są prawdziwymi ekspertami w „zapasach” stójkowych. Poświęcają na tą pracę setki, tysiące godzin.
  • Trening techniczny z partnerem – Partner staje się chyba najważniejszym elementem w całej układance. Praca na żywym organizmie nauczy nas najwięcej, a przynajmniej pozwoli przełożyć teorię w praktykę. Bez partnera nie ma klinczu, spraningów, zadaniówek, trenowania obron, kontr, dystansu itd. A to jest serce muay thai. Worek, skakanka, bieganie nie rozwiną umiejętności walki. Dobry partner treningowy jest na wagę złota. Nie każdy nim jest.

A na ostro?

  • Sparingi – nie ma sparingów, nie ma serca sportów walki. Sparingi mogą się odbywać na różnych zasadach. Z użyciem, tylko rąk, tylko nóg, tylko klinczu, lub w pełnej formule muay thai. Mogą się też odbywać w formule mieszanej – jeden zawodnik tylko ręce, a drugi tyko nogi. Pomysłów i zamierzeń taktycznych może być tu wiele.
  • Walki/zawody – jeśli ktoś nastawia się, że będzie zawodnikiem, to tego rodzaju występ będzie zawsze ukoronowaniem jego pracy i przygotowań. To również najlepszy test umiejętności i przygotowania nie tylko fizycznego, ale także mentalnego.
  • Coś jeszcze? Tak! Sporty walki to spotkanie nie tylko umiejętności technicznych i taktycznych, ale spotkanie atletów, którzy rywalizują walcząc z sobą w atawistycznej, pierwotnej formule, która dawniej dawała przetrwanie. Dziś również może decydować o zdrowiu, czy życiu swoim, lub bliskich. Boks tajski, czy też trening sportów walki, to również skupienie się na sprawności ogólnej, mobilności, na treningu mentalnym, na umiejętności koncentracji i wszystkim tym, co pozwala osiągać najwyższą sprawność na poziomie fizycznym i psychicznym. Ponadto ilość środków treningowych specjalistycznych, jak i  ogólnych, jest niemal nieskończona.